ďťż
Strona Główna Kobieta, mężczyzna, przyjacieleczy można sprawdzić swoją liczbę pkt podczas rekrutacji?KSP Warszawa- Dokumenty,rekrutacja,nowości oraz ciekawostkiPrzerwanie rekrutacji z powodu braku uzasadnienia w potrzeba04.02.2011 Zaczerrnie początek rekrutacjiZłożenie dokumentów i dalsza rekrutacja GDAŃSK 2014Proces rekrutacji w KWP Łódź-Pierwszy telefonPierwsze kroki w rozpoczęciu rekrutacji do policji- pomocSkąd wziąć dokumenty rekrutacyjne?Ze stronki ogólnopolskiej?Rekrutacja do policji a Wirusowe Zapalenie Wątroby typu BRekrutacji 2011 jaka dokumentacja?! Pytania!!
 

Kobieta, mężczyzna, przyjaciele

Aleksandra Kozicka-Puch
Onet
Współpracownik redakcji OnetBiznes. Redaktor tygodnika z przedrukami prasy zagranicznej "Forum" (Spółdzielnia Pracy "Polityka"). Wcześniej pracowała w "Gazecie Wyborczej" i miesięczniku "Elle".

Osoby prowadzące rekrutację mają sposoby, aby poznać wady i zalety starającego się o pracę kandydata. Przez rozmową kwalifikacyjną warto je poznać.

Czas bezrobocia Rafał G. z Warszawy wspomina jako koszmar. Wcześniej przez kilkanaście lat pracował w jako korektor w wydawnictwach – ostatnie dwa lata w należącej do reprezentującej interesy sektora finansowego spółce wydawniczej.

Informacja o rezygnacji z jego usług, którą otrzymał trzy miesiące temu, była prawdziwym ciosem. Na utrzymaniu miał niewiele zarabiającą żonę i dwoje małych dzieci. Wcześniej nie mógł znaleźć porządnej pracy, zgodził się na zatrudnienie w charakterze samodzielnego podwykonawcy, więc nie przysługiwał mu okres wypowiedzenia.

Najgorsze były pierwsze dwa pierwsze tygodnie. Z ponad 200 aplikacji, które wysłał do wydawnictw, odpowiedź dostał tylko na jedną. Ale po rozmowie, na którą został zaproszony otrzymał informację, że zostanie przyjęta inna, młodsza od niego osoba.


– Nie spałem, nie jadłem, paliłem 40 papierosów dziennie, miałem najgorsze myśli – mówi G. Panicznie, w zasadzie bez odpoczynku, poszukiwał jakiegokolwiek zatrudnienia. Gdy stracił nadzieję na pracę biurową odwiedził kilkanaście korporacji taksówkowych, cztery firmy sprzedające w systemie bezpośrednim, producenta słonych i słodkich paluszków, który na Mazowszu szukał przedstawicieli handlowych. Dzisiaj utrzymuje się z drobnych, korektorskich prac dorywczych, które wykonuje w domu jako podwykonawca. Jest zarejestrowany w Urzędzie Pracy, otrzymuje więc zasiłek.

Według Głównego Urzędu Statystycznego takich osób jest obecnie w Polsce 1,978 mln (wrześniowa stopa tzw. zarejestrowanego bezrobocia wyniosła 12,4 proc.). Skład tej nieaktywnej, bezrobotnej armii zmienia się jednak nieustannie. Każdego dnia umowę o etat podpisują tysiące, tyle samo dostaje wypowiedzenie. W sierpniu br., jak podaje Główny Urząd Statystyczny, 207 tys. osób zarejestrowało się w Urzędach Pracy, 196 tys. dostało angaż.

– Gdy wskaźnik bezrobocia wynosi kilkanaście proc. niemal każda dorosła osoba musi się liczyć z tym, że prędzej czy później z brakiem pracy będzie mieć do czynienia – mówi Włodzimierz Rosiński, koordynator kursów poszukiwania zatrudnienia w firmie NetAkademia. – Jest mało prawdopodobne, choć niewykluczone, przejście całej ścieżki kariery zawodowej bez tego traumatycznego doświadczenia. Jego skutki można jednak zminimalizować, a okres bez pracy – skrócić.
Pięć lat wystarczy

Paniczne poszukiwanie jakiegokolwiek zatrudnienia jest pułapką. Zacząć trzeba, jak twierdzą specjaliści, od przemyślenia sytuacji zawodowej, jak i prywatnej. Po znalezieniu odpowiedniej oferty należy odpowiedzieć sobie na pytanie czy wymagany zakres obowiązków pokrywa się z wykształceniem i doświadczeniem zawodowym.

– Ale istotne jest także czy oferta budzi ciekawość, jest zapowiedzią przygody, stanowi interesujące wyzwanie – uważa ekspert NetAkademii. Warto wyobrazić sobie funkcjonowanie w organizacji, relacje z osobami wcześniej zatrudnionymi, wykonywanie nowych obowiązków. – Gdy w tym wyobrażeniu coś nie gra, budzi niepokój, nie daje pozytywnej emocji, należy zastanowić się czy faktycznie jest to odpowiednie miejsce – uważa Rosiński.

Także samo Curriculum Vitae (CV) powinno być skonstruowane według zasad. Należy od razu, jak radzą specjaliści, wyrzucić do kosza szablonowe życiorysy, które można znaleźć w sieci i popularnych aplikacjach. Ich użycie zdradza „hurtowy” charakter procesu, co oznacza, że aplikująca osoba raczej mało wie, do jakiej firmy startuje. – Nie ma co liczyć, że wysyłając tysiące CV znajdzie się ktoś, kto w ciemno podpisze umowę, biorąc na siebie zobowiązanie – mówi Artur Ragan z firmy rekrutacyjnej Work Express.

Często powielanym błędem jest także umieszczanie wszystkich, nawet niewymaganych przez pracodawcę, danych osobowych. – Jeżeli pracodawca nie wymaga daty urodzenia, roku ukończenia szkoły, studiów, zakończenia pracy w poprzednich firmach, nie należy ich podawać – tłumaczy Włodzimierz Rosiński z NetAkademii.
Behewioralne zagadki

Najważniejszym jednak elementem poszukiwania zatrudnienia jest rozmowa kwalifikacyjna. Jej temat z reguły dotyczy kwestii zawartych w życiorysie. Dlatego przez spotkaniem istotne jest przemyślenie zawartych w nim informacji i na ewentualne pytania przygotowanie co najmniej kilku odpowiedzi. Pierwszym elementem rozmowy jest sprawdzenie związanych z wykształceniem i doświadczeniem umiejętności merytorycznych. Często taki sprawdzian odbywa się poprzez stawianie przez rekrutującego tzw. pytań behewioralnych.

Oceniana osoba proszona jest o opisanie w jaki sposób poradziła sobie z wybranym, umieszczonym w swoim Curriculum Vitae, zagadnieniem. Kamila W. w swoim życiorysie zaznaczyła, że potrafi efektywnie pracować pod presją czasu.

Na rozmowie kwalifikacyjnej została więc poproszona o napisanie w sąsiednim pokoju briefu portalu internetowego w ciągu zaledwie godziny. Miał on zawierać wszystkie elementy, które byłyby konieczne w takiej aplikacji oraz określenie wzajemnych między nimi zależności. Portal miał być jednocześnie wizytówką pracodawcy, generować ruch reklamowy, jak i dostarczać ważnej dla profesjonalistów branży, w której działała firma, specjalistycznej wiedzy.


Dziewczyna nie podjęła się tego zadania. Stwierdziła, że na profesjonalne przygotowanie projektu potrzebuje co najmniej doby. W ciągu godziny, jak to określiła, nie będzie w stanie wykonać takiego projektu. – Zostały jej naliczone punkty ujemne – mówi Karol Firlej z firmy rekrutacyjnej Work Service. – W pytaniu tym była pułapka. Czas potrzebny na wypełnienie polecenia został co prawda określony prawidłowo. Jednak odmowa wykonania polecenia służbowego zawsze jest błędem. Dużo lepsze wrażenie robi pozytywne określenie możliwych do osiągnięcia w wyznaczonym czasie celów.
Pytania behewioralne często jednak nie są zadawane wprost. Osoby rekrutujące, które chcą dowiedzieć się czy ewentualny pracownik poradzi sobie z projektowanymi dla niego obowiązkami, często pytają o jego największe, dotychczasowe, zawodowe porażki.

W takim zadaniu jest co najmniej kilka pułapek. Oceniony negatywnie zostanie ten, kto odpowie, że nie przypomina sobie takich. Nie ma bowiem osób, które na swoim koncie nie mają żadnych porażek.

Rzeczowe i dokładne opisanie zawodowej wpadki, która kosztowała firmę grube tysiące zł także nie zostanie odebrane pozytywnie. Kto zaoferuje pracę osobie, która naraziła pracodawcę na straty? – Wyjściem jest opisanie błędów popełnionych w początkowym okresie zatrudnienia – radzi Karol Firlej.

– Wiadomo, że pierwsze tygodnie pracy nie są w pełni efektywne. Każdy wtedy popełnia błędy, byle nie prowadziły one do kompletnej katastrofy.

Przy okazji można wtedy przemycić, jak sugerują osoby prowadzące nabory, informację o braku wsparcia ze strony wcześniej zatrudnionych oraz nie do końca precyzyjnych celach postawionych przez przełożonego. Jako, że najczęściej dotychczasowy pracodawca osoby starającej się o zatrudnienie stanowi konkurencję, wiadomość taka zrobi dobre wrażenie na prowadzących rekrutację. – Nie będzie także frontalną krytyką warunków pracy, czy poziomu wynagrodzenia dotychczasowego pracodawcy, która zawsze odbierana jest negatywnie – mówi Firlej.
Czym jest recypatia

Konieczność znajomości co najmniej jednego języka obcego jest już niemal banałem. Jednak niespodziewane przejście podczas rozmowy rekrutacyjnej na obcy dialekt, jak zauważają osoby prowadzące nabory, nadal dla starających się o pracę bywa problemem. Tym bardziej, że w takim zadaniu także ukryta jest pułapka.

Zakres stawianych pytań dostosowany jest do deklarowanej znajomości języka oraz stanowiska, o które ubiega się kandydat. Najczęściej są to pytania ogólne: prośba o opisanie osiągnięć w dotychczasowej pracy, opowiedzenie o sobie, określenie mocnych i słabszych stron w pracy.

Jednak podczas słuchania odpowiedzi, z czego nie każdy zdaje sobie sprawę, oceniana jest nie tylko biegłość posługiwania się językiem. Ważna jest także merytoryczna zawartość wypowiedzi. – Niespodziewane przejście na komunikację w innym języku bywa zasłoną dymną – zauważa Firjel. – Jeśli kandydat nie poradzi sobie na poziomie opanowania języka, tym gorzej dla niego.
Jednak ważną częścią rozmowy rekrutacyjnej jest także sprawdzanie umiejętności miękkich.

To różnego rodzaju społeczne zdolności, pozwalające na adaptację w grupie, określające możliwości przywódcze itp. Także one określane są poprzez pytania behewioralne.

Ale często stosowanym sposobem są także testy sytuacyjne. Starająca się o pracę osoba proszona jest o wcielenie się w różne role i poradzenie sobie z fikcyjnym, wymyślonym przez osobę rekrutującą problemem.

Osoby rekrutujące stosują wtedy tzw. technikę recypatii, czyli drobiazgowego notowania wrażeń jakie podczas wykonywania zadania sprawia kandydat.

Testy najczęściej prowadzone są przez dwie osoby. Posługując się specjalną skalą oceniają one takie predyspozycje jak zdolności przywódcze, komunikatywność, sposób bycia, panowanie nad stresem, czy zdolność perswazji.

– To ważny element rozmowy rekrutacyjnej, szczególnie jeśli aplikacja dotyczy wyższych, kierowniczych stanowisk – twierdzi Firlej. – Osoby, które nie są pewne swoich umiejętności mogą je doskonalić na specjalnych kursach.

Poszukiwanie pracy także bywa męczącą, w dodatku pod koniec miesiąca marnie wynagradzaną, pracą.
Jeśli chodzi o pisanie briefów na rozmowach kwalifikacjnych (a także przygotowywanie różnego rodzaju case-study), to z tego co się orientuję, to w chwili obecnej najtprostszy sposób na pozyskanie pokaźnego zasobu darmowych pomysłów.

Coraz częściej firmy prowadzą "fake-selection" traktując je jako źródło wiedzy (nie tylko merytorycznej - weyfikują też w ten sposób płace, zakresy obowiązków, itp). Gdy na rozmowie wstępnej ktoś prosi mnie o podanie "10 sposobów na..." to wiadomo z dużym prawdopodobieństwem, że rozmowa ma być dla nich przede wszystkim źródłem