ďťż
Strona Główna Kobieta, mężczyzna, przyjacieleCzas oczekiwania na MS - WarszawaLEGIONOWO 28 luty z ŁodziZapowiedĹş miotu - hodowla Świat DyskuTo moĹźe zmienićPechowiecco i jak po kolei ?Krosno, RzeszĂłw, Jasło -> Szczytno 13.01.2013Czym się róşni skrĂłt CT od GTJak to jest z PRZEGRODĄ NOSOWĄ !!!!! ?????Koszulko-szaliki juĹź w sprzedaĹźy
 

Kobieta, mężczyzna, przyjaciele

Agus, z tego co opisujesz to Ty robisz hiperwentylacje, to niebezpieczne...


Acha... ja tam wole umiarkowanie poglebionych i z przerwami pomiedzy kazda seria 4x4x4 oddechow kwantowych...
przy kwantowych ... zasypiam, chociaż ćwiczę
Aaaa... bo ja robie je najczesciej na balkonie i zazwyczaj na stojaco, a jak w domu, to na siedzaco. Na lezaco tez bym odplynela...


AAA widzisz
bo u mnie jest tak:
- medytuję - zasypiam,
- oddycham - zasypiam,
- stresuję się - zasypiam,
- smucę się - zasypiam
-muszę się wyspać - nie śpię
HAHAHAHAHAHAHAH Aga suuuuuuuuuuuuper,to mamy tak samo!

hiperwentylacja nie dla mnie 4x4x4 tak,na bezsennosc kole 3 w nocy fajnie mnie usypa
no i sny mam wtedy fajne

AAA widzisz
bo u mnie jest tak:
- medytuję - zasypiam,
- oddycham - zasypiam,
- stresuję się - zasypiam,
- smucę się - zasypiam
-muszę się wyspać - nie śpię

Aguś, cukier Ci wtedy spada!
jak mi spada, to mam telepawkę

AAA widzisz
bo u mnie jest tak:
- medytuję - zasypiam,
- oddycham - zasypiam,
- stresuję się - zasypiam,
- smucę się - zasypiam
-muszę się wyspać - nie śpię




No nie powtarzam ciągle do Agi, że Skrzat ?

Twój organizm zacznie pobierać więcej tlenu, niż dotychczas. Poczujesz nadmiar energii, który zacznie płynąć przez ciebie niczym dzika rzeka. Nadmiar tlenu, który dostanie się do mózgu, spowoduje, że twój umysł zaczną atakować obrazy ukryte głęboko w podświadomości. Obrazy z każdą chwilą stawać się będą coraz bardziej realne, coś jak zaawansowana hipnagogia, sen na jawie. Obrazy te mogą pochodzić ze wspomnień z wczesnego dzieciństwa, okresu poporodowego, a nawet z poprzednich wcieleń (ponoć). Na te obrazy nie należy zwracać uwagi (jeśli naszym celem jest OBE, a nie terapia regresywna) w czym pomoże ci muzyka. Możesz poczuć pewne zachwianie świadomości, które w rzeczywistości będzie drobnymi ruchami ciała astralnego wręcz wypychanego z ciała fizycznego. Z czasem zaczniesz czuć, jak wychodzisz z ciała. Na tym poziomie przestań głęboko oddychać i pozwól sobie porzucić ciało. Z medycznego punktu widzenia - właśnie zemdlałeś, z okultystycznego - doświadczyłeś OBE.

Trzeba zachować ostrożność przy tej metodzie i z tego co przeczytałam lepiej traktować jako metodę doenergetyzowania niż do OOBE

Obraz symptomatologiczny zależny jest od stopnia nasilenia hiperwentylacji. Mogą wystąpić: odrętwienie, mrowienie, tężyczka, bóle głowy i klatki piersiowej, nerwowość, lekkie otępienie a nawet omdlenie.

Jak działa na początku ten typ oddychania ?

'Wpakowywuje' do meridianów mnóstwo swiezej energii, w ilosciach zbyt duzych do naszych potrzeb, co powoduje , ze takia wielka nawalnicy /fala nowej energii 'prze' przez meridiany , jak taran, porywajac za soba nagromadzone tam przez lata zatory energetyczne ....

Te zlogi w meridianach, oznaczajace jakiejs konkretne, i zazwyczaj bolesne wspomnienia , powinny byc moim prywatnym zdaniem uwalniane/usuwane baaaaardzo powoli, i to pod okiem ( przynajmniej na poczatku ) dobrego specjalisty - az nie poznamy wszystkich mozliwych reakcji ....

Byłam kiedys na warsztatach rebirthingu, na ktorych wykorzystywano podobna metode oddychania ( choc rebirherzy zarzekaja sie, ze nie hiperwentyluja ) , i wiele osob miało takie stany katharsis, takie wywalki, ze dobrze, ze na sali był ' lekarz' , czyli w tym przypadku rebither ....

Ktoś musi przy uwalnianiu sie zatorów pomóc nie tylko energetycznie, ale i psychicznie, 'poprowadzić' w uwalnianiu sie tego wspomnienia ...... i powiem szczerze, ze z jednej strony pomagali rebitherzy, a z drugiej musieli pomoc ich Opiekunowie duchowi ....

Sama nie skorzystałam z tej metody wtedy ( choc bylam na sali wsrod 'oddychających ') , bo czulam, ze mam w sobie takie ogromne zatory, ze nie uwolnie ich od razu, bałam sie, ze nieomal 'wybuchne ' ( i ponoc moze naprawdę dojśc do uszkodzenia meridianów - jak sie to zrobi nieumiejetnie ) ....

Jako ze złogi zazwyczaj sa wynikiem zdarzen o ogromnym ładunku emocjonalnym, to taka sama siła musi byc uzyta do ich rozpuszczenia .....Nie zawsze możemy wydobyc na codzień taka siłe - bo wyobrazcie sobie, jakie sily z siebie moze wydobyc człowiek, ktory przykładowo ucieka od mordercy .....jaką siłę woli wtedy uruchamia , ile energii luszu wtedy wyprodukuje..... a wiekszośc z niej , wraz z momentami, kiedy to zdarzenie potem wspominamy, kumuluje sie w danym zatorze ...

Aby go rozpuscic, potrzebna jest taka sama siła energiii ..czyli musimy sie wzieść na taki sam poziom sił wibracyjnych, i ktos musi jeszcze 'trzymać' psychike tej osoby wtedy w pewnych karbach, by nie 'odleciała '... ...

Poza tym takie uwalnianie zastyglych emocji bardzo wyczerpuje ( bo zuzywamy mnóstwo energii ) .... po zwykłym płaczu jestem wyczerrpana ( a on tez uwalnia emocje ), to po takim rebirthingu spałabym kilka dni ...

A taki proces oczyszczania meridianów z zatorów najlpiej wg mnie zacząc od ...zwykłego, acz radykalnego wybaczania ....

buziaczki
zeby jeszcze to wszystko bylo tak latwe jak pisanie..........ostatnio jakos tak nie bardzo u mnie,ale nic to
To jest łatwe. Największy problem mamy wszyscy z chęciami, nieprawdaż?
Pewnie Mirku ze łatwe, gdzieś kole 15-20 głębokiego oddechu tracę przytomność,wiec zaniechałam jakieś 3 lata temu:)

a dobrymi chęciami to ponoć konkurencje wybrukowali
ciekawa sprawa z tymi złogami, nie wiedziałam, że coś takiego mamy, niedługo będę zapchana na amen.
Pamiętam, szkoda, że ten termin który znalazłaś akurat równo pokrywa się z walnym w Aeroklubie Polskim. Ale znalazłam,tyle, że zgubiłam, ale znowu znajdę jakąś panią, która robi warsztaty takie różne w Gąskach, a sama jest z Poznania
Korci mnie żeby spróbować tych oddechów, tego oczyszczenia, ale ja już hiperwentylację poznałam na własnej skórze, kiełbie we łbie wtedy jest takie, że można odlecieć. W góry mi się chciało, wspinaczka, wysiłek, rzadkie powietrze i głębokie wdechy sprawiły że mało z tej góry nie zleciałam na pysk. I jeszcze trzęsiawka do tego. Nie polecam.