Kobieta, mÄĹźczyzna, przyjaciele
Na początek chciałabym się przywitać - cześć
To mój pierwszy post tutaj i zamieszczam go tylko dlatego, iż uważam, że mój pomysł na książkę miałby szanse na przyciagnięcie czytelników.
Ostrzegam, że mam tylko 14 lat, jednak:
-jeśli będzie to lepsza alternatywa, poczekam pare lat z pisaniem
-naprawde kocham książki, a dzięki nim nie robię błędów językowych i ortograficznych
-Alt mi nawala, dlatego nie ma zbyt wielu ąćź etc. (jest to komp mamy)
-Gdziekolwiek się nie wypowiadałam, gdy napisałam, że mam 14 lat, wszędzie ludzie odpowiadali, że mój styl pisania jest "dorosły"
Tytuł to taka nazwa "robocza" książki - po prostu nie chciałam pisać "bez tytułu"
Na razie książki nie bedzie, jednakże zamieszczam tu moje idee dot. świata - oczekuję na komentarze, najlepiej pozytywne.
-ogólnie idea książki jest taka, że jest sobie dziewczyna, powiedzmy 16 lat, która jedzie z kimś samochodem. Wypadek. Ów ktoś ginie, a ona jest w śpiączce farmakologicznej. Przeskok do akcji fantasy, ktora dzieje się w jej umyśle. Chcę zrobić takie przebłyski typu "próbowaliśmy wybudzić ją ze śpiączki, jednak to nic nie daje" "większość organów funkcjonuje poprawnie, nie wiemy, czemu umysł nie chce się wybudzić" etc.
-nie ma smoków(!), a wilki, z którymi wybrani potrafią się porozumiewać telepatycznie
-cała wyjątkowość świata opiera się na barwie tęczówek - trolle mają żółty, ludzie - brązowy, Cienie i wilki - szary
-główna bohaterka to ruda dziewczyna o zielonych oczach (ta w śpiączce), która nic nie pamięta itd. pierwszym, co jej świta jest to, że była w lesie, a potem spotkała trolle.
-oczywiście są cztery nacje, ludzi, elfów, trolli i czegośtam jeszcze, z tym, że mają wspólny język
-dziewczyna nie ma jakichś nie-wiadomo-jakich mocy, ale wyróżnia ją niespotykany styl walki, ponadprzeciętna inteligencja i uroda, oraz ZIELONE OCZY (zapomniałabym o obowiązkowym elemencie - przepowiedni!)
-musi zdjąć z tronu Cydusa - złego Cienia.
-jej przyjacielem jest dobry Cień - Adar - który kiedyś był na usługach Cydusa
-oczywiście jej zaje***tość polega na tym, że pokonuje kogoś duuuużo potężniejszego od niej
-ostatni chapter jest taki, że wszyscy żyją długo i szczęśliwie (dwa entery) "Córeczko, obudź się - Gdzie jestem?" itd., czyli nic nie pamięta. Wychodzi ze szpitala, dajmy na to po miesiącu (w śpiączce była jakieś dwa lata) i np. w szkole bierze jakiś przedmiot, który wyzwala impuls - dziewczyna wszystko sobie przypomina, potem wpada w depresję, a potem postanawia napisać książkę fantasy o tych przeżyciach
Na razie myślałam nad stworzeniem w oddzielnym zeszycie (pisanie na kompie jest nie dla mnie - za dużo innych możliwości, chyba że przepisuję ) takiego parunastostronicowego opisu świata, m.in. histioria krain, wojen itd. a także opisy poszczególnych ras - od tego właśnie zaczęłąm i to mogę wkleić (konkretnie m.w. jak powstały Cienie i czym są - fragment wyjasnień Adara)
Nasi przodkowie żyli tu od wieków. Byli ciężko pracującymi rolnikami - uprawiali pola, hodowali zwierzęta i polowali. I choć pozornie nic się nie zmieniło, nic jest już takie jak kiedyś.
Wszystko zaczęło się z elfami. Nadpłynęły z południa, a razem z nimi rozpoczęły się wydarzenia i wspaniałe, i tragiczne. Wraz z nimi na naszym kontynencie pojawiła się magia.
Ponoć nie ma nic piękniejszego od elfa w blasku Księżyca. To wyjaśnia, dlaczego niektórzy ludzie łączyli się w pary z elfami. W ten sposób krew ludzka i elficka wymieszały się. Pojawili się pierwsi ludzcy magowie. Początkowo pobierali oni naukę od elfów, z czasem, gdy magów przybywało, założyli oni miasto - pierwsze w historii tych ziem. Wstep za jego mury mieli tylko magowie, których było wówczas tylu, że postanowili nie przyjmować w swe szeregi nikogo, kto nie wykaże się wystarczającymi zdolnościami i mocą. W ten sposób doszło do naturalnej selekcji - silniejsi uczyli się, talenty słabszych się marnowały.
Jednak elfy nie ufały ludziom i miały ku temu powody - niektórym talentom magicznym odmawiali oni nauki. Pomińmy fakt, że same też do takich osób nie wyciągały ręki, twierdząc, że nie ich obowiazkiem jest szkolenie rasy ludzkiej. Wyjątkiem był człowiek, którego imienia nie znamy - syn elfickiej kobiety i ludzkiego maga. Elfa nie chciała dopuścić, by jej syn pobierał nauki magiczne u ludzi, mimo iż sam był człowiekiem. Inni zaakceptowali ten wybór, gdyż w chłopaku płynęła potężna krew elficka. Chłopak dorastał, poznając tajniki i magii, a także pewną, najpilniej strzeżoną tajemnicę elfów - naturę Cieni.
Gdy ktoś umiera, będąc magiem, może skumulować swoją magię. To zatrzyma go na pograniczu życia i śmierci. Nie będzie ani żywy, ani martwy - będzie Cieniem.
Ukończywszy naukę, cłopak udał się do Miasta Magów w celu odnalezienia ojca. Niestety, złym słowem naraził się jednemu z najpotężniejszych magów. Z przymusu stanął z nim do pojedynku. Przeciwnikowi udało się wtargnąć do młodego umysłu, gdzie przypadkiem natknął się na tajemnicę natury Cieni.
Wówczas postanowił zabić chłopaka, chcąc stać się jedyną osobą posiadającą tą wiedzę. Zaatakował potężną kulą mocy, jednak jego przeciwnik nieświadomie uciekł się właśnie do owej sztuczki. Jego ciało rozbłysło błękitną poświatą i... nic poza tym się nie stało. Nic fizycznego, z wyjątkiem zmiany barwy tęczówek - z brązowych stały się szare. Jest to związane z samą istotą tych stworzeń: są one cieniami ludzkiego bytu, w dodatku połowicznie wchodzą w Świat Umarłych.
I tu należy poświęcić kilka zdań Cieniom. Nie umierają śmiercą naturalną, nie da się też ich zabić, skoro już po części nie żyją. Ich moc parokrotnie przewyższa elficką. Są zdolne robić rzeczy, o których zwykłym śmiertelnikom nawet się nie śniło. Mogą jeść i pić, jednak nie jest im to niezbędne. Najgorsze jest to, że po paru dniach Cień zapomina, kim był wcześniej. Co więcej, wszyscy, którzy go znali lub o nim słyszeli, też zapominają. Jedyną metodę na uwiecznienie jego dawnego żywotu znają elfy. To właśnie z dzieła jednego z nich znamy prawdę o pierwszym Cieniu Człowieka.
Ów Cień blisko sto lat spędził w elfim lesie, poznając kolejne swoje możliwości i, o czym nikt wówczas nie wiedział, z dnia na dzień rosnąc w siłę.
Po tym czasie zbuntował się przeciw elfom i, o ile im nie wyrządził większych krzyd, o tyle dotarłszy do Miasta Magów, wymordował opierających mu sie, zaś z reszty uczynił swoich poddanych. Przy pomocy chronionych magicznie żołnierzy, odparł ataki elfów. Wówczas wycofały się one do swoich miast.
Większość magów Cień wysłał, by rekrutowali kolejne talenty magiczne, chcąc poszerzyć swoje wojska, by zdobyć panowanie nad całym kontynentem.
Wiek nie zawsze idzie w parze z talentem, ale, w większości wypadków, z bogactwem słownictwa. O tym pamiętaj. Co do samego pomysłu... cóż, książki bym chyba nie kupiła, ale to ze względów na własne preferencje i ogólne zniechęcenie występowaniem elfów i innych krasnoludopodobnych, które były dobre, ale np. u Tolkiena. Z resztą ciężko ocenić coś, czego właściwie nie ma. Nikomu z reguły nie odradzam pisania i tobie też nie zamierzam. Powodzenia.
bardzo fajne, mi się podoba
Mnie bardzo się podoba, ale zamierzasz w późniejszych częściach dodawać dialogi?