ďťż
Strona Główna Kobieta, mężczyzna, przyjacieleKRÓLEWNA Catonium x KUM KARAVAGIO BadziarWesele a okres szkoły w PolicjiJakieś inne ĹźycieGdańsk- Słupsk 29/03/2014 godzina 11Fala jest morzem. Rozmowy o duchowościLegionowo 21.02.2015 godz 1101.03.2014 godz. 11.00 Szczytno - WarszawaWZ w KatowicachIDENTYFIKACJA PIÓRA - Prośba o pomocWAKACJE Z PSIAKAMI
 

Kobieta, mężczyzna, przyjaciele

A wiec? Jak wasze wrazenie po Wielkim Weselu, ekhm, to znaczy Wielkiej Pawiej Paradzie Konserwatywnych Pawianow i Przyjaciol z Dzungli? Nie wiem jak wygladaly celebracje w Polsce i czy wogole takowe byly, w koncu kogo to tak naprawde obchodzi, ale tutaj juz od miesiecy nie dalo sie uciec przed programami dokumentalnymi o rodzinie krolewskiej i kubeczkami z podobizna Kate, a transmisje lecialy na prawie kazdym kanale. I chyba beda jeszcze wieczorem. Urgh. I napoczatku i ja bylam dosc podekscytowana, mowiac na poczatku mam na mysli dwa miesiace temu. Ale dzisiaj. Po calym tym spektaklu... Nie moge uwierzyc, ze cos takiego odbylo sie TERAZ, akurat TERAZ kiedy Konserwatysci obcinaja prace na lewo, prawo i wspak, czesne za studia wzrastaja do dziewieciu tysiecy za rok, dofinansowanie dla biednych ale ambitnych juz nie istnieje, dzieci nie dostaja darmowych przepustek na autobusy, zamykaja sie teatry, galerie i szkoly sztuki, brakuje policji, pielegniarek i strazakow, a ci kotrzy sa pracuja za minimalne stawki, i oto mamy dwojke "zakochanych", ach, jak pieknie i jak cudownie marnujacych pieniadze i pokazujacych swoja wladze nad szarym ludem i jeszcze komentatorzy i gazety kaza nam wierzyc, ze to pocieszy i zjednoczy obywateli. ZE CO? Mam nadzieje, ze dni monarchii sa juz policzone. Och tak, tak, tak, tak.


No nie wiem, to jednak narodowy symbol, jak oglądałam w telewizji, to myślałam o tym, jak tam fajnie, patriotycznie, tyle znaków rozpoznawczych na prawo i lewo, wszyscy się cieszą, tłumy się zebrały, u nas w Polsce czegoś takiego nie ma. Ostatnio takie radosne zjednoczenia narodu to chyba były jak papież przyjeżdżał, czyli raczej nie za mojego życia. A jak okazje ku rozerwaniu się są, to czemu nie?
Z drugiej strony masz rację, że kasy mają, a w zamian dadzą cmok-cmok dla gawiedzi. Trochę można by to było uznać za odciąganie uwagi od problemów, taką imprezę. Jednak jak sobie taki ślub wyobrażasz, żeby wszyscy byli zadowoleni? Zero ślubu?
Co do kubeczków, to biznes robi się na wszystkim, na czym się da, tak było i będzie. Może to trochę nakręca gospodarkę.
Zjednoczenie narodu? Jakie zjednoczenie narodu, wiekszosc nardou albo siedzialo w domu i spalo, albo urzadzalo anty imprezy i piekly anarchistyczne ciasteczka (a tak, zapytam sie o przepis). Ciezko swietowac, kiedy nie ma sie pracy i kaza ci placic 9,000 funtow rocznie za studia. A kiedy komentatorzy tak pieknie sie wyslawiali o monarchii i jak to dobrze, ze sie narod sie z nia pogodzil po smierci Di, brrr, takie pieknie nieszczere usmiechy, od razu widac, ze cos sie swieci.
A nasz gospodarka nie potrzebuje podkrecania tylko usta-usta.
No to poznałaś, jak to wygląda z punktu widzenia foreignersa.
A co byś proponowała zamiast ślubu? Brak ślubu, czy ślub 10 razy tańszy, albo może zbiorowa abdykacja? Z drugiej strony czy to monarchia jest główną przyczyną problemów gospodarczych?
Gdzieś w gazecie widziałam artykuł o tym, jakie są widoki na przyszłość tej monarchii, to sobie poczytam i może wyrobię opinię.



Z drugiej strony czy to monarchia jest główną przyczyną problemów gospodarczych?
Nie moge uwierzyc, ze cos takiego odbylo sie TERAZ, akurat TERAZ kiedy Konserwatysci obcinaja prace na lewo, prawo i wspak, czesne za studia wzrastaja do dziewieciu tysiecy za rok, dofinansowanie dla biednych ale ambitnych juz nie istnieje, dzieci nie dostaja darmowych przepustek na autobusy, zamykaja sie teatry, galerie i szkoly sztuki, brakuje policji, pielegniarek i strazakow, a ci kotrzy sa pracuja za minimalne stawki [...]
[...] i jeszcze komentatorzy i gazety kaza nam wierzyc, ze to pocieszy i zjednoczy obywateli. ZE CO? Mam nadzieje, ze dni monarchii sa juz policzone. Och tak, tak, tak, tak.
Słodka manipulacja, psychologia tłumu, siła mediów. Zauważ, co powiedziała Iyou: "jak tam fajnie, patriotycznie, tyle znaków rozpoznawczych na prawo i lewo, wszyscy się cieszą, tłumy się zebrały, u nas w Polsce czegoś takiego nie ma". Tak myśli wielu ludzi, więc UK buduje sobie autorytet, siłę psychologiczną, staje się bardziej atrakcyjnie, głównie turystycznie. A turyści to skarb - pieniądze, które zarabiają we własnym kraju, wydają w ich. Idealne z gospodarczego punktu widzenia.

Samego ślubu nie widziałam, nie wypowiadam się. Widziałam, oczywiście, kilka zdjęć, głównie z demotów.
Heh, i, no tak - wracamy sobie ze znajomymi. Autobus, tłoczno, na szczęście miejsca siedzące są. "Biorę do ręki Trybunę Górniczą", mówi znajoma, "a tam na drugiej stronie: ŚLUB KATE I WILLIAMA". My w śmiech oczywiście, bo to przecież gazeta stricte nastawiona na informacje górnicze, ale koleżanka macha ręką, przerywając nam śmiech. "To nic, słuchajcie! Na ostatniej stronie, przewracam, patrzę, a tam co? Jest, oczywiście, że jest - wątek górniczy! Przodkowie Kate pracowali na kopalni!". Zażartowałam, że jeszcze tydzień, a odjadą polskie korzenie. Cóż... żart okazał się proroczy :))

O, i jeśli o ślub chodzi, to jeszcze przypomniał mi się cytat z Kretyn.com:
"<Darek> W piątek był ślub Kate i Williama, w niedzielę beatyfikacja Jana Pawła II, w poniedziałek śmierć Bin Ladena a jutro mam grilla aż się boję".
...następnego dnia po opublikowaniu tego cytatu spadł śnieg. Nie ma to jak bałwany w maju :))

<Darek> W piątek był ślub Kate i Williama, w niedzielę beatyfikacja Jana Pawła II, w poniedziałek śmierć Bin Ladena a jutro mam grilla aż się boję".
...następnego dnia po opublikowaniu tego cytatu spadł śnieg. Nie ma to jak bałwany w maju :))


Haha, no rzeczywiscie z takiego optymistycznego punktu widzenia wiosna byla w tym roku, erm, dosc spektakularna! (chociaz jestem prawie pewna, ze Bin Laden zyje, nie ma sie pewnie teraz za dobrze, ale jeszcze dyszy, no ale to juz osobny temat)