Kobieta, mÄĹźczyzna, przyjaciele
W zapamietanych snach rzadziej zachowujemy wspomnienie, ze spotkalismy sie z naszymi "zmarlymi" bliskimi na bezcielesnym planie energetycznym.
Takie sny maja zazwyczaj inna atmosfere i fabule - bardziej uduchowiona.
Czesciej zapamietujemy sny, w ktorych nasza podswiadomosc podejmuje trud przepracowania jakiejs nierozwiazanej sytuacji, ktora nas podskornie meczy. I taka bywa tez zazwyczaj ich atmosfera.
Czasem tez sen sniony o nierozwiazanej sprawie ze "zmarlym" jest jednoczesnie przekazem naszej skargi wysylanej "w eter wypowiedzi myslowych", z zyczeniem jej ostatecznego, pomyslnego wyjasnienia/rozwiazania/zagojenia...
Ciekawe teorie wysuwacie,ale to wciąż pozostają tylko teorie.
Jeśli nas odwiedzają w snach,to wypada się starać zrozumieć przekaz,
...i kochać ich wybory.
Czyli trzebaby napisac : "Ciekawe teorie wysuwamy, ale... itd."
Każdy odczuwa troszkę inaczej takie sny/przekazy i jeśli w sercu się z nimi zgadza i jeśli to jest dla niego budujące,to jest na dobrej drodze
Są to zwykłe normalne spotkania z duszami.
Sny są różne, ale i przez niektórych odbierane jako złe choć nic takiego złego nie
dzieje się.
Może rzeczywiście, jak pisze Grey Owl, chcę coś przepracować w ten sposób?
Ale czy faktycznie w tych złych snach pojawiają się te dusze, czy to nasza podświadomość przywołuje wspomnienia?
Masz racje Maylo, szanujmy sie ,gdy jestesmy obok siebie i kochajmy sie
Przytulas
neroli
Neroli kochana,mam do Ciebie wyjątkowy szacunek,no oświadczam to publicznie:
Jesteś mi drogowskazem w ciemnościach,
twe serce przepełnione jest Miłością.
Dziękuję losowi,że cię znam
Teraz do sedna:
Napisałem to,bo troszkę mnie irytuje,gdy ludzie mi przyznają rację,no nic na to nie poradzę,a często to czytam na innych forach.
Tu proszę o więcej pozostawiania w sobie,a to dla mnie lepszym będzie.
Wybacz.
W kwestii co pisała za_tęczą:
To kim zmarła osoba za życia była musi być dla nas nieistotne,w każdym innym razie będziemy błądzić.
Postaw się w pozycji Boga,masz taki obowiązek by się zmieniać na lepsze,nawet powinnaś.
Stań w obliczu wyboru "Jam pan życia i śmierci"
I decyduj!
Ktoś traci życie,by ktoś inny żył,spójrz na umieranie z miłością.
(Świat zwierząt)
Poznasz miłość prawdziwą,a ona przepełni twe Postrzeganie.
(Czy zmarłemu trzeba coś tłumaczyć? Czy nie ma on teraz tej wiedzy?)
Ciekawe pytania kochana zadajesz,lecz na moją logikę to już odpowiedziałaś nam sama.
To może być coś na kształt odnajdywania się na nowo w domu rodzinnym,
takim z dziecinnych lat.
Tak bardzo bym chciał zobaczyć siebie z tamtego czasu,ale jestem tez pewien,że nie zrozumiał bym wiele z minionego,tu bym widział kogoś kto potrafi i chce mi pomóc.
Pięknie śnisz...zazdrość to dobre słowo
Bardzo promiennie się me serce do ciebie uśmiecha...czujesz?
Precyzując - chodzi mi o to, że zastanawia mnie, dlaczego czasem śni się nam jakaś osoba, która tak naprawdę - wiemy to we śnie - jest kimś innym. Dlaczego nie przyśnił mi się po prostu J w swoim ciele.
Gdy wchodzimy podczas snu w odmienny stan świadomości umożliwiający nam spotkania ze światem duchowym, to niestety nasz ziemski interpretator korzysta przy kojarzeniu widzianych faktów, jedynie ze swojego ziemskiego banku danych i często podkłada je mylnie, opierając się jedynie na jakimś PODOBIEŃSTWIE.
W dniu poprzedzającym sen oglądałaś listy od X.
Wystąpiło podobieństwo niegdysiejszych uczuć. I wtedy podłożone przez interpretatora postaci mogą ulec podstawieniu.
Jest mało prawdopodobnym, byś podczas swego snu poszybowała mentalnie do miejsca gdzie śpi i śni X. Ale w malutkim procencie też to jest możliwe. Bo w świecie ducha dochodzi do połączeń energetycznych istot czujących do siebie wielką sympatię. Lecz nasz ziemski interpretator przedstawi to naszym oczom śniącego w formie aktu ziemskiego połączenia, jedynego jaki zna. Tak zobaczony akt, ma podtekst płciowy. Istoty duchowe jednak, łączą się ze sobą niezależnie od tego jaką płeć miały w ostatnim wcieleniu, gdyż łączą się i wymieniają swoimi uczuciami, a nie prokreacyjnymi narządami.
Moen opisuje swoje takie sytuacje i to jakie miał początkowo z tym problemy, by to zinterpretować
Sztandarowym przykładem takiej ziemskiej reinterpretacji tego co się dzieje w czasie naszej podróży mentalnej/OBE są sny, w których lecimy samolotem, czy jedziemy pociągiem, autobusem, tramwajem...
Interpretator nie dopuszcza możliwości, że możemy sami szybować poprzez przestrzeń, więc konstruuje nam różne "siodełka"
i wydaje mi się,że babcia czekała na niego,żeby się z nim pożeganć,od czasu naszej wizyty nikt do babci nie zaglądał.Nawet mama mówiła,że babcia na kogoś czeka, bo lekarze nie dawali jej szans , ale ona ciągle walczyła Dodam jeszcze bardzo go lubiała...moze coś w tym jest?
Tak, umierający ludzie potrafia wybrać moment swojego odejscia.
Albo wydłuzają agonie ,bo chca jeszcze z kims się pozegnać, albo wysyłają rodzinę po coś ,aby wyszła z pokoju i wtedy gdy nie ma przy nich nikogo- odchodzą.
Znam takie przypadki.