ďťż
Strona Główna Kobieta, mężczyzna, przyjacielePoszukujemy transportu: Szczecin - Warszawa.MĂłj pan nie Ĺźyje... zostałem sam...- Misiek w DT F.PasterzehejCo trzeba wziąść ze soba na spotkanie organizacyjne?Praca w policji kat DWZ ŁódĹşNowaDroga do policji.rainbow was wita (:Nieszczesne Dokumenty
 

Kobieta, mężczyzna, przyjaciele

Niezaspokojone karierowiczki i zaniedbani frustraci

3 kwi, 11:24 Sylwia Stodulska-Jurczyk / Sympatia.pl

Samotny facet to nieszczęśliwa, nieśmiała i zakompleksiona fajtłapa - twierdzą jedni. Kobieta bez pary to wybredna, zgorzkniała i samotna karierowiczka - mówią drudzy. To tylko niektóre stereotypy związane z życiem singla. Czy zawsze zgodne z rzeczywistością?

Stereotyp singla jest pełen kontrastów. Wśród powszechnie krążących opinii na temat osób bez pary znajdują się zarówno te negatywne i zwykle je krzywdzące, jak i te kojarzące się pozytywnie. Rozbieżności w przypisywaniu singlom określonych cech występują przede wszystkim ze względu na wiek i płeć. Zwykle nie do końca są one jednak prawdziwe.

Badania i obserwacje dowodzą, że choć single mają pewne wspólne cechy, to jest to grupa bardzo zróżnicowana, zarówno pod względem cech demograficznych, wyznawanych wartości, stylu życia, czy samego podejścia do bycia singlem.

Oto 10 najczęściej krążących wokół singli stereotypów.

Single są nieszczęśliwi z powodu samotności

Tylko po części jest to prawda. Według badania TNS Pentor zrealizowanego na zlecenie serwisu Sympatia.pl blisko 1/4 singli przyznaje, że jest "zdecydowanie nieszczęśliwa" lub "raczej nieszczęśliwa", przy czym tylko 9 proc. osób w związkach zadeklarowało, że nie jest szczęśliwa. Warto się jednak przyjrzeć temu, czym tłumaczą takie odczucia single – wśród obszarów gorzej ocenionych w ich życiu znalazła się m.in. sytuacja finansowa, status społeczny czy brak realizacji własnych ambicji.

Warto też zaznaczyć, że pierwsze trzy miejsca w hierarchii wartości polskich singli zajmują takie aspekty jak: posiadanie dzieci, kontakty ze znajomymi i przyjaciółmi oraz praca zawodowa – a nie fakt posiadania stałego partnera. Tak więc samotność sama w sobie i rozumiana jako brak drugiej połówki nie ma tu decydującego znaczenia.

- Współczesna kultura zachodnia nadal bardzo silnie lansuje "kult pary", a miłość, prezentowana chociażby w środkach masowego przekazu, pokazywana jest jako jedyna droga, która wiedzie do spełnionego i szczęśliwego życia – tłumaczy dr Julita Czernecka z Zakładu Socjologii Płci i Ruchów Społecznych na Uniwersytecie Łódzkim, ekspertka serwisu Sympatia.pl. - Życie singli postrzegane jest więc jako pozbawione możliwości doświadczania miłości, jako mniej fascynujące i mniej szczęśliwe od życia ludzi żyjących w parach. Zatem można być spełnionym życiowo człowiekiem tylko pod warunkiem, że realizuje się plan życiowy, w którym uwzględnia się bycie w związku.

- Samodzielność jest cudownym stanem, niesamowicie dodaje pewności siebie i siły - przyznaje singielka o nicku Czarnatruskawa. - Ostatnie cztery lata były dla mnie swoistymi warsztatami z pozytywnego myślenia. Grunt to przekuwać wszystkie porażki na sukcesy. Czasami nie ma z kim iść do kina, z kim wyjechać na wakacje, ale kto powiedział, że wszystko i zawsze trzeba robić z kimś? Nigdy nie narzekałam na brak zainteresowania mężczyzn, ale do wszystkiego trzeba dojrzeć. W moim przypadku do kolejnego związku.

Singiel - chce, czy musi być sam?


Single są sami, bo chcą być wolni i niezależni

Niektórym wydaje się, że single chcą po prostu o wszystkim decydować samodzielnie i że w życiu prywatnym nie uznają kompromisów. I znów w pewnym sensie jest to prawda. Wolność, niezależność, swoboda, więcej wolnego czasu, spokój czy samodzielność znajdują się wśród najczęściej wskazywanych zalet życia w pojedynkę.

Jednak zaraz po nich single wymieniają szereg wad wynikających z braku stałego partnera w ich życiu, takich jak brak towarzystwa, dyskryminacja otoczenia, brak pomocy, wsparcia, pieniędzy oraz miłości, seksu, czy poczucia bezpieczeństwa

Mówiąc krótko, większość singli będzie co prawda cenić sobie luz czy towarzyszącą im każdego dnia swobodę, ale nie zrezygnują dla nich z okazji do tego, by związać się z odpowiednią w ich odczuciu osobą.

- Wracam do moich czterech ścian, urządzonych w sam raz dla mnie, i wiem, że zastanę je tak, jak je zostawiłam – pisze forumowiczka. – A jak już wrócę, to mogę odpocząć, iść spać na resztę dnia, włączyć po raz trzydziesty ten sam stary film, otulić się kocem (…) i nikt mi nie czyni wymówek, że poświęcam mu za mało uwagi i nie wmawia, że powinnam robić coś innego, niż akurat robię. Jestem sama, bo tak się życie ułożyło - ani tego nie chciałam, ani o to nie zabiegałam.

Singielki to zapracowane karierowiczki

Co ciekawe, to zwykle kobietom bez pary przypisuje się więcej pozytywnych cech niż samotnym mężczyznom. Obok zaradności, dbałości o wygląd, dobrego wykształcenia, częściej niż w przypadku samotnych mężczyzn wymienia się w ich kontekście wysoką inteligencję i zaradność. Singielka około trzydziestki kojarzy się z elegancką kobietą, realizującą wyznaczone przez siebie cele, mającą wiele zainteresowań i ciekawych hobby. Kobietę, którą się po prostu podziwia.

- Najbardziej pozytywny wizerunek singielek jest związany z postrzeganiem współczesnych młodych kobiet jako robiących karierę, profesjonalistek, gwiazd telewizyjnych – twierdzi Czernecka. - Badania przedstawiają kobiety nigdy niezamężne jako inteligentne, cieszące się dobrym zdrowiem psychicznym, bardziej asertywne i zrównoważone, nie wykazujące poczucia osamotnienia i mające pozytywny obraz siebie oraz otaczającej je rzeczywistości.

Sami single zdecydowanie odrzuciły aspekt zawodowy jako główny i charakteryzujący ich grupę. Zaledwie 4 proc. singli w wieku 25-34, 3 proc. w wieku 35-44 oraz 1 proc. w wieku 45-59 uważa, że single to osoby goniące za karierą.

- Praca singla od pracy osoby zaangażowanej w związek różni się tym, że ten pierwszy zawsze może zostać dłużej - twierdzi Czarnatruskawa. - Jeszcze nie zapadłam na pracoholizm. Wychodzę czasami wcześniej, aby uzupełnić braki ruchowe. Raz w tygodniu uczę się tańczyć. Jest czas na fryzjera, zdarzył się wyjazd do SPA, co wieczór chwila z dobrą książką. Jeśli tylko mogę sobie na to pozwolić, rozpieszczam się.
Single są niedojrzali i niestabilni emocjonalnie

- Już pierwsze amerykańskie badania na temat singli, prowadzone w latach 70. XX wieku, ujawniły, że osoby żyjące w pojedynkę postrzega się jako ludzi niestabilnych emocjonalnie i niepełnych z powodu braku partnera – twierdzi Czernecka. – Dzieje się tak m.in. dlatego, że istnieje oczekiwanie społeczne, że każdy powinien założyć rodzinę i mieć dzieci. W większości kultur jest to traktowane jako synonim dorosłości.

U części osób pojawia się także skojarzenie z egoistą i playboyem, dla którego najważniejsza jest wolność i korzystanie z uroków życia. Single są widziani jako wieczne maminsynki, uciekające od dojrzałości, szukające przyjemności i koncentrujące się na tym, co tu i teraz.

- Życie w pojedynkę w przypadku mężczyzn częściej jest postrzegane jako wybór, odrzucenie chęci bycia w związku, a nie braku możliwości znalezienia partnerki – tłumaczy Czernecka.

Co na to sami single? Okazuje się, że ich zdaniem ludzie nie powinni zbyt długo żyć w pojedynkę. W opinii 56 proc. z nich prędzej czy później powinni sobie kogoś znaleźć, a więc oni sami postrzegają swój stan raczej jako sytuację przejściową, jeden z naturalnych etapów życia. W ten sposób mówią o sobie tzw. "single z wyboru", można więc na tej podstawie wnioskować, że nie zawsze chodzi o zabawę, nieustanną niepewność czy niestabilność, a właśnie o przemyślaną i dojrzałą decyzję, by związać się z kimś tak zupełnie na serio.

- Nie jestem singlem z wyboru, nie jestem nim także ze względu na to, że jestem brzydki czy zakompleksiony - tłumaczy Krzysztof. - Po prostu nie spotkałem jeszcze tej drugiej połówki. Jestem stanowczym, lecz opanowanym człowiekiem. Żyję w dużym mieście, całkiem nieźle zarabiam. Nie jestem - jak to się mówi - "synkiem mamusi", żyjącym pasożytem na garnuszku rodziców. Ze względu na brak czasu nigdy nie starczało mi czasu na poszukiwania tej jedynej. Były krótkie i dłuższe związku, ale nic z tego nie wyszło.
Singielki to stare panny, których nikt nie chciał

To kolejny mit, który z rzeczywistością ma niewiele wspólnego. Dr Julita Czernecka twierdzi, że negatywne postrzeganie singielek wiąże się nierozłącznie z pojęciem "stara panna". To stawia je w niezbyt pozytywnym świetle - kojarzone są z neurotycznymi, zgorzkniałymi, sfrustrowanymi i niezaspokojonymi seksualnie kobietami.

- Ponadto postrzega się je jako niestabilne emocjonalnie i posiadające gorszą kondycję psychiczną – wymienia Czernecka i zaznacza przy tym. – Stereotyp singla jest bardziej pozytywny w przypadku młodszych ludzi, niż starszych. Wydaje się, że stereotypowe podejście do singli można ująć jednym zdaniem: "Jeśli jesteś młody, to możesz być jeszcze singlem, bo na stały związek i dzieci przyjdzie w twoim życiu pora. Ale jeśli masz już swoje lata, dobiegasz czterdziestki, to znaczy, że jest z tobą coś nie tak, widocznie jesteś skrajnym egoistą, niezdolnym do wyższych uczuć, z którym nikt nie chciał się na stałe związać".

Liczby mówią jednak same za siebie. Według badania Pentora single "z wyboru" to przede wszystkim mężczyźni, których średnia wieku to 42 lata. I choć single w Polsce to przeważnie kobiety (60 proc. ogółu singli), to zdecydowana większość z nich należy do grupy tzw. "singli wdowców", a więc pań, które żyją w pojedynkę ze względu na śmierć partnera. 1/3 ogółu singielek to z kolei panie w wieku do 34 lat.

- Mój czas kompromisów już minął, wolę być do końca życia sama, niż tkwić w chorym związku - wyznaje singielka Małgorzata. - Od dawna brakuje mi w życiu miłości, wszystko inne jestem w stanie sobie zapewnić. Wysoko ustawiam poprzeczkę, teraz ja jestem dla siebie najważniejsza. Będę szukać miłości, ale nic na siłę.


Czy singlom żyje się gorzej niż osobom w związkach?

Autor: Sylwia Stodulska-Jurczyk
Źródła: Sympatia.pl

Single mają wysoki status społeczny i są niezależni finansowo

Zatem niech przemówią liczby. Otóż 1/3 polskich singli nie mieszka samodzielnie. Ponad połowa singli do 44 roku życia mieszka we wspólnym gospodarstwie domowym. Co dziesiąty polski singiel posiada niepełnoletnie dzieci – w 50 proc. wychowuje je sam, bez niczyjej pomocy. To oznacza, że ich wydatki muszą być dobrze przemyślane.

26 proc. singli zarabia 1000 zł netto, 30 proc. do 2000 zł netto, kolejne 12 proc. do 3000 zł netto. Większe dochody deklaruje 4 proc. singli.

Niezadowolenie z powodu finansów wymienia 26 proc. singli. Owszem, single mają mniej zobowiązań rodzinnych, nie mają ich wobec partnera i mogą większość dochodów przeznaczać na własne potrzeby, lecz nie oznacza to, że żyją oni oszczędniej, czy że finansowo jest im lżej.

Single to zdziwaczali nieudacznicy

Dr Czernecka cytuje jedno z bardziej charakterystycznych określeń, z jakim spotkała się na temat mężczyzn bez pary: "mężczyźni są też postrzegani w kategoriach zdziwaczałego pedanta, który zamiast pracować na utrzymanie domu i rodziny, w swojej solowej lodówce do perfekcji opracował układanie karczochów według wzrostu i butelek wody mineralnej według koloru etykiet. Samotność w sensie egzystencjalnych przeżyć jest mu najzupełniej obca, ale jak afrodyzjak działa na niego programowy brak odpowiedzialności" (Wprost, 2002).

Taki wizerunek samotnego mężczyzny utrwalają czasem media, opisując go jako osobę zaniedbaną, niepewną, sfrustrowaną, rzadko wychodzącą z domu. Krótko mówiąc, podstarzałego, samotnego, mającego swoje dziwne przyzwyczajenia, nieogolonego pana, snującego się po mieszkaniu w starych kapciach.

Jak więc wytłumaczyć fakt, że kontakty towarzyskie to obszar życia, z którego single – także panowie – są najbardziej zadowoleni, a zaraz po nich, jako kolejną zaletę singla wymieniają ciekawe i intensywne życie?

A może za zdziwaczałość należy uznać fakt, że na co dzień w wolnym czasie zwykle oglądają telewizję lub filmy na DVD, spacerują, czytają prasę, spotykają się z rodziną, sprzątają mieszkanie, buszują w internecie lub po prostu mają się ochotę wyspać? Przyglądając się jednak wynikom badań Pentora, w najmniejszym stopniu nie różni ich to jednak od tego, jak żyją na co dzień ci żyjący w stałych związkach…
Single są zbyt zapracowani, by szukać partnera

To kolejny często niesłuszny stereotyp. W odniesieniu do młodych kawalerów zwykle stosuje się jednak pozytywne cechy związane z aspektem obowiązków służbowych. Jak twierdzi dr Czernecka, w tym przypadku mówi się o nich jako o "profesjonalistach, robiących karierę zawodową, zbyt zaabsorbowanych pracą, żeby rozważać małżeństwo". O kobietach częściej mówi się o kontekście karierowiczek, które chcą coś komuś udowodnić.

Nie jest jednak prawdą, że single są sami, bo nadmiar obowiązków zawodowych uniemożliwia im podjęcie działań w tym kierunku. Po pierwsze, praca zajmuje dopiero trzecie miejsce w hierarchii wartości i dziedzin życia, a więc nie poświęcają się im bezgranicznie. Po drugie – przyjrzyjmy się podawanym przez samych singli przyczynom nie podejmowania kroków ku nowej miłości.

Okazuje się, że aż 70 proc. z nich po prostu nie ma w tej chwili potrzeby nowej miłości w swoim życiu. Kolejne 13 proc. twierdzi, że ma złe doświadczenia z przeszłości, boi się na tę chwilę zranienia lub tego, że nowo poznana osoba nie zaakceptuje ich dziecka. Jeszcze inni przyznają, że aktywne szukanie odradza im rodzina (4 proc.) lub uniemożliwia im to nieśmiałość (2 proc.).

Jak widać, ani słowa o braku czasu na poszukiwania z powodu obowiązków służbowych…

Firmy, dla których singiel jest ważny

Singlom żyje się gorzej niż osobom w związkach

Porównując wyniki badań, w których single i pozostali Polacy oceniali swoje zadowolenie z poszczególnych dziedzin swojego życia, można zauważyć, że jest ono na dość podobnym poziomie.

W społeczeństwie polskim pokutuje jednak przekonanie, że singlom żyje się generalnie gorzej niż osobom w związkach. Zapytani, dlaczego, wymieniają szereg przyczyn: więcej pracy, problemy z adopcją dzieci, życie pod presją rodziny i znajomych, utrudniony dostęp do kredytów, wykluczenie z życia towarzyskiego…

Sami single nie do końca zgadzają się z podobnymi opiniami. Co prawda osoby żyjące w pojedynkę wykazują podobne, choć relatywnie niższe zadowolenie z niemal wszystkich obszarów życia w porównaniu do ogółu Polaków oraz do osób żyjących w związkach, jednak – jak twierdzą eksperci – ich deklaracje mogą być jedynie wynikiem wzorców kulturowych, które każą zakładać, że posiadanie rodziny daje szczęście, więc ludzie mający rodziny, automatycznie deklarują większe zadowolenie z życia, ponieważ czują się do tego zobowiązani.

Według Katarzyny Kuklińskiej, ekspertki akcji "Pokolenie singli", którą w 2011 roku zorganizował serwis randkowy Sympatia.pl single mogą się z kolei obawiać głośnego zadeklarowania, że są zadowoleni ze swojego stylu życiu, by nie narazić się na ostracyzm społeczny.

- Jestem singlem z wyboru dlatego, że nie jestem skłonna wiązać się z kimś na siłe, by spełniać oczekiwania otoczenia - mówi singielka Ania. - Od forsowanego związku wolę swoją wolność i niezależność. Z drugiej strony - obok wszystkich pozytywów takiego stanu rzeczy - czasem chciałoby się po prostu zastać kogoś bliskiego w domu czy zagospodarować wspólnie czas na weekend, mieć z kim pojechać na wakacje, mieć się do kogo przytulić.
Wszystkie singielki to feministki

Na początek należy zastanowić się, kogo uważamy za feministkę. Jeśli ktoś uważa, że feministka to awanturnicza kobieta, która głośno krzyczy, nienawidzi mężczyzn, zajmuje się nieważnymi sprawami, pali staniki itp. - to najpierw warto zmienić definicję.

Przynajmniej na tyle, by dostrzec, że feministki to kobiety, które dostrzegają nierówność między mężczyznami i kobietami i nie godzą się na nią. Są świadome swoich praw i dążą do tego, by nie były one tylko zapisem prawnym, ale były realnie stosowane. To kobiety, które znają swoją wartość, chcą się kształcić, rozwijać i żyć pełnią życia.

Czy zatem singielki to feministki? Niektóre - być może nawet większość - tak, ale z pewnością nie wszystkie. Ważna jest tu samoidentyfikacja, nie poglądy, więc nie wszystkie żyjące w pojedynkę panie mogą być uznane za feministki.

Singiel pełen kontrastów

Dlaczego zwykle dość negatywnie myślimy o osobach bez pary? W polskim społeczeństwie, w którym wyraźnie przoduje kult pary wciąż istnieje obraz singli, którym przypisuje się takie cechy jak: egoizm, brak poczucia szczęścia, mniejszą zdolnością do odczuwania uczuć wyższych, rozchwianie emocjonalne, mniejszą atrakcyjność, niepewność etc. Z drugiej strony przykleja mu się łatkę żyjącego na wysokim poziomie, wykształconego i przebojowego artysty, który z własnego wyboru żyje sam i wyłącznie dla siebie. Wizerunek singla jest więc pełen kontrastów.

- Być może dlatego my sami nie do końca umiemy sobie jasno odpowiedzieć na pytanie: kim jest singiel i jak należy go postrzegać? – pyta dr Czernecka. – Stereotypy mają za zadanie upraszczać rzeczywistość. Jednak w przypadku singli ten obraz nie jest jednoznaczny i być może dzięki temu niejako zmusza nas do głębszej refleksji nad ich życiem i wyborami.

- Cieszę się, że w końcu zaczyna się otwarcie mówić o singlach, o tym jak wielu ludzi żyje w pojedynkę i nie są to - wbrew często słyszanym opiniom - żadne niedorajdy, brzydule, przez nikogo nie chciane, ale ludzie jak wszyscy, atrakcyjni, wartościowi, mający mnóstwo celów, zainteresowań. Może zmniejszy się ta nasza narodowa skłonność, by wszystko co odbiega od utartych schematów, było z założenia złe i nienormalne - kończy Ania.

Komentarza udzieliła ekspertka serwisu Sympatia.pl Julita Czernecka, doktor nauk społecznych, socjolog, autorka książki "Wielkomiejscy single" (2011). Pracuje w Zakładzie Socjologii Płci i Ruchów Społecznych na Uniwersytecie Łódzkim.
nie ma sensu tworzyć kolejnych stereotypów. jeśli ktoś ma zdrowo pod beretem, będzie człowiekiem niezależnie od pracy, czy okoliczności w jakich przyszło mu funkcjonować. jeśli ktoś ma zadatki na kanalie, kanalią zostanie. jeśli ktoś się nie nadaje do życia w związku, lepiej niech pozostanie sam, ... rozwiń całośćnie skrzywdzi drugiej osoby swoim, nie wiem, egocentryzmem, nieumiejętnością życia w rodzinie, lub też chęcią życia w samotności.
dla przypomnienia , chora ambicja kobiet co do osiagania sukcesuf , feministki , a nie pozycja kobiety w domu wychowujacej dzieci jak to bylo kiedy to do kobiet , co do facetow , nie ma fajtlap czy nie dorajd , dajcie kazdemu prace i dogodne zarobki a i swiat sie zmieni, ludzie , ludzia zgotowali ... rozwiń całośćten los ze przewaznie kazdy patrzy teraz jak egoista na swiat , brat , bratu jest wilkiem , kto nie ma gotowki nie ma kobiety bo i po co pracujacej kobiecie zwykly facet co zajmie sie domem i rodzina , skoro np chce miec faceta co zarabia majatek a w domu sie tylko widuje znim w nocy albo i tez nie jak sie na zmiany pracuje ,

nieraz dla swietego spokoju dobrze jest byc singlem zdarzaja sie zarowno postrzelone laski jak i kolesie i po co sie wtedy z taka osoba meczyc hm , moze z milosc a moze i z glupoty , a tak ma sie swiety spokoj , sa plusy i minusy bycia singlem jesli o mnie chodzi , a poki ludzie nie zmienia podejscia do zycia , sie polityka nie zmieni, mlodzy nie beda mieli pracy

bo wszystko jak narazie po znajomosciach siedzi to zapomnijmy o rentach , emeryturach , podniesmy wiek z 67 do 100 i niech sie ciesza w rzadzie jak im szybciej ludzie kopna w kalendarz bo nie beda musieli nikomu placic , ani becikowego , ani ulg prorodzinnych itp a chca mowic o przyroscie naturalnym dla mnie to jest chore
mamuska mowila , synku , jaki ty wielki bisnesmen jestes , mozesz przebierac i wybierac w tych glupich babach... wez ladna , inteligentna , pracowita , oszczedna zeby twoich ciezko zarobionych pieniadzy ńie przepuscila,bogata( zeby cie nieokradla... )i zeby miala swoje mieszkanie , samochod, ... rozwiń całośćniech na siebie sama zapracuje .... itp itp... taka bedzie gidna ciebie....

a ty sie walńij na kanape jak z pracy przyjdziesz ... niech ci usluzy ta kwoka.. bo nic nie robi tylko siedzi w domu...a krasnoludki ... piora , gotuja , robia zakupy , prasuja, sprzataja , pieka smakolyki, i dziecko jeszcze wychowuje . to zadna praca, wylegiwanie sie ...