ďťż
Strona Główna Kobieta, mężczyzna, przyjacieleAurora International "CRT"Jak wstawiać zdjęcia - instrukcjamuzykaTesty w SłupskuDoria - 16-sto miesięczna podhalanka z okolic Krakowa.RozsypankaBazarek ciuszkowy i nie tylko dla białasĂłw .Kończymy 12.01.2Filmy dla Sary i nie tylko dla Niej :)Spotkanie Fundacji- Łąkie 2013kontuzje na szp, temat zbiorczy
 

Kobieta, mężczyzna, przyjaciele

Witam,
Dziś zamierzam przedstawić swoją opinię na temat pióra AURORA HASTIL, oczywiście w zasadzie dotyczącą egzemplarza posiadanego przeze mnie (a „pozyskanego” w dość nieoczekiwany sposób). Chociaż, bo ja wiem, w jakiejś części chyba nie tylko…
Trochę się co prawda za bardzo tu rozpisałem ale to wynika ze szczególnego pióra i mojego szczególnego stosunku do niego na przyszłość postaram się ograniczyć "encyklopedyczność".
Pióro AURORA HASTIL (pełna angielska nazwa: Aurora Design Hastil All Chrome Fountain Pen)
1. Pochodzenie: Pióro, o którym piszę musiało być wyprodukowane prawdopodobnie (ze względów, o których mowa w punkcie 3) przed rokiem 1980 przez powszechnie znaną i jedną z najstarszych włoskich Firm wytwarzających wieczne pióra, czyli AURORĘ (mówiąc po polsku ZORZĘ). Za najstarsze uważa się powszechnie Firmy MONTEGRAPPA (1912) i TIBALDI (1916), chociaż między tymi trzema Firmami trwa spór o pierwszeństwo w produkcji wiecznych piór we Włoszech. Myślę, że chociaż niniejszy tekst dotyczy tylko pióra, kilka słów warto też poświęcić samej firmie AURORA, ze względu na jej znaczenie dla historii i techniki związanej z wiecznymi piórami. Można powiedzieć, że Firma ta została stworzona przez Abrahama Jakuba Izaaka Leviego (Abramo Giacobbe Isaia Levi) w 1919 roku, czyli w okresie kryzysu po I Wojnie Światowej. Stąd też jej nazwa mająca symbolizować odrodzenie. Zarejestrowana została w Turynie pod nazwą „La Aurora Fabbrica Italiana di Penne a Serbatoio” (w skrócie AURORA), dzięki organizacji i finansowaniu zapewnionym przez Leviego. Siedzibę fabryki Levi zlokalizował tuż pod Turynem w Settimo Torinese, w którym już od początku XIX wieku skupiał się ówczesny "przemysł" regionu. Pierwszy katalog piór AURORY ukazał się już w roku 1922 obejmując dość spory zakres wyrobów (pióra typu: eyedropper, safety oraz lever-filler). W ogóle już od pierwszych lat działalności Spółka pokazała , że potrafi wyprodukować pióra, które są w stanie konkurować z brytyjskimi i amerykańskimi, chociaż pierwsze modele były jeszcze wykonywane wyłącznie w surowym czarnym wystroju, ale z charakterystycznym włoskim wdziękiem. Według Aurora Pens History (http://www.iguanasell.com/m-19-aurora.aspx) nadzwyczajnym wydarzeniem które zasadniczo przyczyniło się do uznania Aurory i jej rozsławienia na całym świecie był wypadek znanego włoskiego podróżnika i badacza Umberto Nobile. Jednym z zadań wyprawy Nobilego nad biegun północny było stworzenie mapy Arktyki. Jednak z powodu bardzo złej pogody i błędnych decyzji sterowiec Nobilego (Italia) uległ wypadkowi w którym zginęło 9 członków osiemnastoosobowej załogi. Nobile i reszta jego załogi zostali ostatecznie uratowani a 48-dniowy okres „drogi przetrwania”, został opisany przez Nobilego w pamiętniku, jego piórem wiecznym produkcji AURORY.
Generalnie, Aurora odniosła wielki sukces a jego echa spowodowały boom w tej dziedzinie. Powstały wówczas takie firmy jak: Ancora (1920), Omas (1925) i Zerollo (1932) oraz ogromna ilość mniejszych i całkiem małych firm. W samym Settimo na przełomie lat trzydziestych i czterdziestych XX w. zarejestrowanych ich było ponad półtorej setki.
No ale w końcu nie jestem historykiem wynajętym przez AURORĘ wróćmy zatem do przedmiotu rozważań, czyli pióra AURORA HASTIL. Pióro to zostało zaprojektowane w 1969 roku przez znanego włoskiego architekta i projektanta form przemysłowych Marco Zanuso (1916-2001). HASTIL został uznany za doskonałą, unikalną i absolutnie nowatorską formę i jak wiele innych prac Zanuso, znajduje się obecnie w kolekcji Industrial Design Department MoMA (The Museum of Modern Art) w Nowym Jorku (patrz zdjęcie „pożyczone” z ww. strony internetowej).

Produkcję pióra AURORA HASTIL rozpoczęto w roku 1970 a w większości opisów można znaleźć informacje, że HASTIL jest: wykonany z „Ecosteel” (mówiąc po ludzku po prostu ze stali nierdzewnej), posiada innowacyjny system napełniania atramentem (The Idrograph) i wyposażony jest w stalówkę z 14 karatowego złota pokrytego rodem.
I w tym miejscu nie mogę już sobie odmówić komentarza. Najogólniej, jak mawiał nasz były Prezydent: „i tak i nie” – oczywiście z zastrzeżeniem – to jest wyłącznie mój prywatny pogląd a szczerze mówiąc poglądy mam raczej konserwatywne i w ogóle uważam, że prawdziwa elegancja jest „o dwa kroki za modą” .
Po pierwsze zatem, odnośnie „nowatorskości”, „unikalności”, „doskonałości” formy etc., nie jestem do tego tak do końca przekonany, bo wystarczy popatrzeć na wprowadzone w 1965 roku przez AURORĘ pióro „AURETTA” żeby dostrzec dość wyraźne zbieżności form (zdjęcie również ze strony Aurora Pens History):


Zresztą…., jakoś nie przemawia do mnie „klinicznie czysta i prosta” forma „tubular pen” tak jak nie przepadam za „tubular bells” (mam na myśli oczywiście formę a nie brzmienie ) i w ogóle, …….eee jakiś taki „piping” instalacyjny a nie pióro. Oczywiście mój pogląd w żaden sposób nie zmienia faktu, że to pióro (i formy pochodzące od niego) mają na świecie ogromną liczbę zwolenników. Ale w końcu jakby nie było różnic w poglądach to by było słychać chichot Orwella .
Po drugie, co do innowacyjności (pomijam sprawę złotej, rodowanej stalówki) systemu napełniania. Czy rzeczywiście fakt możliwości odłączenia „Idrographu” od całej obsadki jest tak innowacyjny biorąc pod uwagę całą resztę jego konstrukcji ? Niech Państwo sami ocenią. Poniżej zdjęcie „rozebranego” HASTILA i chociażby ZENITHa:


Być może takie rozwiązanie i jest wygodne (choć nie bardzo wiem kiedy) ale może też być nieszczelne!
2. Porównania: Bezpośrednich porównań innych piór z Hastilem „przed i w trakcie” nie da się zrobić, bo – niezależnie od moich poglądów – Aurora była z taka formą pióra pierwsza. Warto też dodać, że jako jedno z niewielu piór na świecie jest w prawie niezmienionej formie produkowany przez Aurorę do dziś, a więc już 40 lat, występując cały czas z tym samym numerem produktu „design 032” (patrz strona Aurory: http://www.aurorapen.it/penne.php?lang=english&subpage_id=71&level=2). Porównać to pióro można jedynie z późniejszymi produktami Aurory i innych producentów, bo nie da się ukryć, że naśladowców i „kopistów” HASTILA było wielu, w tym z najpoważniejszych firm światowych. Czasem te „zapożyczenia” są mniej, czasem bardziej ukryte. Nie zamierzam się w tym miejscu wdawać w porównania danych technicznych HASTILA i jego „klonów” bo to jest temat na habilitację , ale dla unaocznienia jak ten wzór się rozpowszechnił, zamieszczam zdjęcia jedynie kilku piór ewidentnie wywodzących się od przedmiotu mojej „gawędy”. Mowa oczywiście o podobieństwie formy (tubular pen) a nie konkretnych rozwiązań technicznych, materiałów, kolorystyki itp. Oto moja Aurora HASTIL (wyprodukowana w okresie pierwszych 10-ciu lat):

A teraz proszę spojrzeć na przykład na następujące pióra:
1. PARKER RIALTO:

2. i prawie identyczny z RIALTO, PARKER VECTOR:

3. VINTAGE ELYSEE DYNAMIC:

4. SENATOR DELGADO (ten zresztą bardziej podobny do nastepcy Hastila czyli Aurora Magellano):

5. AURORA MAGELLANO:

6. Czy wreszcie (mocne uderzenie) MONT BLANC Slim Line FP


I tak dalej, i tak dalej…. Czyż wszystkie nie są podobne ? A biorąc pod uwagę, że wszystkie są młodsze, czy można nie doszukiwać się „pokrewieństwa” (a czy z prawego czy z nieprawego łoża to już odrębny temat) ? ? W tym miejscu warto dodać jeszcze jedną rzecz. Mianowicie pokazane powyżej pióra starałem się dobierać pod kątem zgodności ich zgodności zewnętrznej (w zasadzie głównie kolorystyki) z moim Hastilem, który jest w wersji, tzw. „all chrome”. Jednak w ciągu tych 40-tu lat Aurora zmieniała również „wstrój zewnętrzny” Hastila, mimo wcześniejszych odwołań do „klinicznej czystości formy i koloru” (to już oczywiście moja czysta złośliwość, wynikająca z tego, że organicznie nie znoszę form reklamowych i marketingowych, typu „kocioł kondensacyjny ma 107 % sprawności”). Oto dwa przykłady:
a) Aurora Hastil 1970 Fountain Pen Red Lacquer and Gold:

b) Aurora Hastil 1970 Fountain Pen Blue Lacquer and Gold:

3. Moje osobiste stosunki z piórem Aurora Hastil: Pióro pochodzi z wspominanego już trzeci raz „podzbioru Sentymentalnego”, składającego się z piór używanych przeze mnie lub Żonę w przeszłości. Jest też na fotografii zamieszczonej przy okazji pierwszej recenzji (HERO 616). Było to moje drugie pióro w „dorosłej działalności”. Pierwszym, użytkowanym na studiach i czasem jeszcze trochę po było – jak wspominałem – HERO. Potem nastąpił skandaliczny (z punktu widzenia zasad kultywowanych na tym Forum) okres eksploatacji długopisów. A potem, pewnego dnia nawiązałem przez przypadek bliski, na początku wzrokowy, stosunek z przedmiotowym HASTIL-em. Mianowicie, pewnego dnia (nie pamiętam dokładnie ale było to albo w 1980 albo 81 roku), w przerwie pomiędzy ćwiczeniami, młody asystent –niejaki witeks – udał się na drugą stronę ulicy Reymonta do parku Jordana (krakusy wiedzą o czym mowa) w celach relaksowo-tytoniowych. Zasiadłszy na ławce, pomiędzy szacownymi popiersiami (znowu, krakusy już wiedzą gdzie zasiadł) i rozejrzawszy się, zauważył leżący w trawie obok ławki przedmiot niniejszego opisu . Ponieważ nie było w okolicy żywej duszy a i w ciągu ponad godziny relaksu żadna żywa dusza się nie pokazała w celu odzyskania zguby, „wszedłem w posiadanie” omawianego przedmiotu „w drodze znaleziska”. Z początku radość – wracamy do szlachetnych narzędzi pisarskich – potem, po jakimś okresie „współżycia” radość pomału słabła aż do całkowitego zaniku i w końcu odłożenia pióra do szuflady z refleksją; „czy ono na pewno zostało zgubione a nie np. ciśnięte ze złością w trawę?”. Pomijając już wspomniane wcześniej „upodobania” Autora do „nowatorskich, unikalnych i klinicznie czystych form” pióro ewidentnie zachowywało się w taki sposób jakby chciało dąć do zrozumienia, żebym się od niego od….. i dał mu święty spokój (np. w trawie w parku) . Oczywiście można było udać się do Pana Mariana na Szpitalną ale w owym czasie, po pierwsze; nawet o takich rzeczach nie myślałem, po drugie nie miałem pojęcia jak drogie i „szlachetne” jest to pióro a po trzecie uważałem, że albo pióro pisze jak trzeba i już albo jak nie to zsyłka do szuflady i do nie widzenia. W jaki konkretnie sposób Hastil uprzykrzał mi życie codzienne, piszę w podsumowaniu.
Stan „zewnętrzny” pióra pokazują wykonane do tej recenzji zdjęcia:






Jak widać na przedostatnim zdjęciu, pióra te były numerowane, co nie dziwi przy ich cenie (w Polsce około 1000,-zł a za granicę pomiędzy 350 a 450 $ - to są rzecz jasna aktualne ceny a nie z czasów „znaleziska”. Moje pióro posiada numer PEB363 a na boku stalówki widać (na zdjęciu niebyt wyraźnie) napis 14 kt (stalówka jest z litego złota pokrytego rodem).
4. Dane techniczne:
Stalówka: materiał - stal nierdzewna, kolor – srebrny, inskrypcje – z boku: 14 kt
Skuwka: materiał - stal nierdzewna, kolor – srebrny, inskrypcje – AURORA
Korpus: materiał - stal nierdzewna, kolor – srebrny, inskrypcje – brak (na obsadzie numer PEB363)
Również na metalowej osłonie woreczka na atrament, napis AURORA
Waga (gr) – ok. 20 g (bez atramentu)
Wymiary (mierzone przeze mnie suwmiarką): ze skuwką – 137,4 mm, bez skuwki – 121,2 mm, z założoną z tyłu – 154,5 mm, średnica max. – 9,15 mm, długość skuwki – 55,2 mm
W rzeczywistości korpus nie jest cylindrem lecz się zwęża: średnica 9,15 mm przy obsadzie i 8,45 mm na końcu.
Napełniane jest systemem aerometrycznym (woreczek na atrament ze sprężystą blaszką) z tym jednak, że wraz z końcówką z tworzywa sztucznego i metalową osłoną stanowi on całość, którą można zdejmować lub zakładać na obsadkę tak jak konwerter (nazwa firmowa „Idrograph”).
5. Próbki pisma: Pióro nie jest używane ale w razie potrzeby pisze. Dlaczego nie używane piszę w podsumowaniu. Próbki pisma pokazałem na skanach wykonanych do tej recenzji:


Z moich obserwacji wynika również, że pióro lepiej działa (w znaczeniu mniej przerywa) na papierze bardziej wchłaniającym atrament (np. na papierze do drukarek atramentowych) niż na tych gładkiich, których użyłem do próbek. Przypuszczam, że wynika to z tego, iż będąc bardziej „higroskopijne” lepiej „ściągają kapilarnie” atrament ze stalówki.
6. Podsumowanie: Moja opinia o tym konkretnym egzemplarzu jest negatywna i to – jeszcze raz się zastrzegam – niezależnie od moich gustów estetycznych. W końcu jak wiadomo, „de gustibus non disputandum est”, np. na forum (www.fountainpennetwork.com) można znaleźć o tym piórze opinię diametralnie przeciwną do mojej. Podsumowując, w rezultacie używałem go ok. roku i rozstaliśmy się (w sensie pisarskim) na zawsze. Żeby już w tym miejscu nie tworzyć beletrystyki, moje żale zestawię w punktach:
a) W czasie kiedy go używałem pióro albo przerywało albo lało (uczciwie trzeba zaznaczyć, że atrament był nasz – uważam, że całkiem dobry - ale dziś wiem, że pytanie brzmi, czy dobry dla tego pióra),
b) pióra przeciekało na styku metalowego pierścienia i plastiku obsadki, co oczywiście skutkowało nieustająco kolorowymi palcami,
c) za fatalny pomysł uważam rozwiązanie techniczne klipsa. Może estetycznie to jest OK. ale użytkowo to jest ….. no powiedzmy nie OK. Jak widać na zdjęciach, między klipsem i skuwką nie ma praktycznie szczeliny. Skutek jest taki, że pióro trudno wpiąć w coś co jest z materiału grubszego jak cienki jedwab. A jak ktoś się zapomni i jednak wepnie…, no to wtedy skutek jest następujący:

Ponieważ blacha skuwki jest cienka, wpięcie na siłę powoduje jej wygięcie jak widać na zdjęciu.
d) Skuwka i korpus są wykonane z cienkiej blachy z „ekosteel” czyli jak już pisałem po prostu ze stali nierdzewnej (prawdopodobnie chromowej). Taka stal jest stosunkowo miękka a ponieważ powierzchnia była szlifowana, wszelkie zarysowania i niestety wgniecenia są „bardzo łatwe do uzyskania”. Co zresztą też widać na moich zdjęciach.
e) A poza tym w ogóle, łeee…..
Tak więc egzaltowane opinie typu: “The pen speak the language of a great and functional art, but also that of astounding technical know-how capable of creating constructive solutions that are unique in terms of originality and precision” traktuję analogicznie do opinii na temat wielu innych “osiągnięć” sztuki współczesnej. Ach ta “czysta forma”. To jest od pewnego czasu jakiś fetysz. A przecież „najczystszą” możliwą formą jest kula !
A pióro do zbioru sentymentalnego. I niech śpi.
Pozdrawiam


Witeks,
Chcesz, czy nie ... utwierdzasz mnie w moim przekonaniu.
Chapeau bas!
Pozdrawiam
Bardzo Ci dziękuję za tę recenzję. Jak widać o piórach można pisać nie tylko dobrze.
Trochę się bałem, że będzie to kolejna laurka wystawiona Aurarze, ale, na szczęście...

Jak skończą Ci się pióra do recenzowania, podrzucę kilka swoich, a potem wydamy to w formie publikacji i zapomnimy o problemach finansowych

Czekam z niecierpliwością na zapowiedziane recenzje polemiczne. To dopiero będzie zabawa...
No dzięki Ci, szczególnie podoba mi się ten pomysł z zapomnieniem o kłopotach finansowych . Ale jeśli potrafiliście zorganizować produkcję pior forumowych to pewnie i to by się dało załatwić .
Z drugiej strony przejście do recenzji polemicznych wymaga:
a) rezygnacji z przyjętej przeze mnie zasady; jedziemy po kolei - choć właściwie nie widzę powodu by jej nie złamać
b) odszukania na forum "adwersarzy" , czyli z braku "uporządkowania alfabetycznego" (o czym rozmawialiśmy) przepatrzenia forum pod kątem każdego pióra, które uznam za warte opisu. Ale pewnie nieco wolniej i to da się zrobić.
W każdym razie widzę wyraźnie, że planujesz mi długie i ciekawe życie, tylko pamiętaj, żeby ten Wydawca dobrze płacił (może jakaś zaliczka przed Swiętami, bo na Mikołaja już nie zdąży)
Pozdrawiam


Byle tylko ktoś tej naszej publikacji nie wrzucił do Sieci, bo z zysków nici...

Poszukujesz adwersarzy?
Ja pisałem np. o Hero 100. Dobrze pisałem.
Eee... to znaczy pozytywnie, bo dobrze to piszesz Ty
No proszę Pana ! przecież sieci pilnuje MAD (i nie jest słowo angielskie tylko polski skrót od Mł. Adm.)
więc mam nadzieję, że żaden .... nie zrobi nam wbrew
A z tym pisaniem, przesada, czytałem Twoje posty i nie dopatruję się istotnych różnic. Może tylko tyle, że ja mam "lekko kabaretyzujący" styl i gadania i pisania. Oczywiście nie zawsze, bo w działalności akademickiej czy firmowej to raczej nie przechodzi. Ale jak się wyrwę na "wolność" to tak lubię
Pozdrawiam
No bo to pióra
No i wlaśnie pbkgwo ! I tu jesteśmy całkowicie zgodni Ale jak może zauważyłeś, na tym świecie bardzo często mówi się z entuzjazmem o czymś czego się wcale nie rozumie ale "tak trzeba" albo "tak wypada". Myślę, że przynajmniej o piórach na tym forum możemy "tak jak czujemy"
Pozdrawiam
Nie zawsze, oj nie zawsze...
Trzeba jeszcze uważać, by nie urazić uczuć - prawie religijnych - dumnych właścicieli
Witeks... Ty genialny jesteś. Ot tak. Po prostu...
No nie Iux, chyba trochę przesadzileś Chociaż z drugiej strony, jak już człowieka zdemaskowali, to po co sie dalej kryć Jak geniusz, to geniusz , tylko co to znaczy "tak po prostu", gdzie są wieńce laurowe i inne takie co przysługuja geniuszom, a ?
pozdrawiam
A, i jeszcze jedno. Zabaczymy jak ten "geniusz" poradzi sobie z Dexterem, bo zamierzam przez chwilę zająć się w recenzjach Pelikanami. A to jest ewidentnie "drób"Dextera Zobaczymy co będzie jak Mu wlizę na podwórko
pozdrawiam

Zabaczymy jak ten "geniusz" poradzi sobie z Dexterem, bo zamierzam przez chwilę zająć się w recenzjach Pelikanami. A to jest ewidentnie "drób"Dextera Zobaczymy co będzie jak Mu wlizę na podwórko
pozdrawiam

Najwyżej skupimy się na estetyce recenzji

A, i jeszcze jedno. Zabaczymy jak ten "geniusz" poradzi sobie z Dexterem, bo zamierzam przez chwilę zająć się w recenzjach Pelikanami. A to jest ewidentnie "drób"Dextera Zobaczymy co będzie jak Mu wlizę na podwórko
pozdrawiam


Nie dość, że geniusz to jeszcze i skromny...
Jak każdy prawdziwie wielki geniusz
Nie chciałbym psuć dobrego nastroju jaki panuje w tej recenzji.....
Ale czy przyjrzeliście się próbkom pisma tej Aurory Hastil

Gdyby mi jakiekolwiek pióro tak "pisało", to nie wyrzuciłbym go nawet na śmietnik, gdyż śmietnik w tym wypadku stanowiłby dla niego nobilitację.

"drób"Dextera

I na dodatek geniusz, który mówi coś, o czym nie mam pojęcia O co z tym drobiem chodzi Witeksie przeszanownyyyyy???
Moge? O to, że Dexter - user PWF - lubi Pelikany, które czasem opisuje w recenzjach tak, jakby to były żywe ptaki.
Polecam lekturę Forum